"Muzyka wypełnia naprawdę dużą część mojego życia."
wywiad z Beatą Orbik
Jakim byłaś dzieckiem?
Hmm, o to trzeba byłoby spytać moich rodziców :)
Byłam raczej energiczna i wesoła. Jak to dziecko, bardzo lubiłam się bawić. Pochodzę ze wsi, więc lubiłam też kontakt ze zwierzętami, potrafiłam spędzać z nimi naprawdę dużo czasu, co nauczyło mnie też wrażliwości i empatii.
Muzyka towarzyszy Ci od dzieciństwa, wyobrażasz sobie życie bez niej?
Szczerze mówiąc, nie. Muzyka wypełnia naprawdę dużą część mojego życia.
Czym jest dla Ciebie muzyka?
Jest sposobem na życie, bardzo ważną jego częścią. Potrafi poprawić humor, ale też pomaga mi się wyciszyć.
Gdyby nie muzyka to...
Świat byłby nudny i szary.
Pamiętasz swój pierwszy występ na scenie?
Tak. Miałam wtedy 5 lat i wystąpiłam na festynie szkolnym z moimi dwiema siostrami.
To zabawne, bo zaśpiewałyśmy piosenkę „Koronkowa lambada”, którą kiedyś wykonywała Maria Sadowska, a teraz jest moją trenerką w The Voice of Poland :)
Występy na scenie bywają jeszcze dla Ciebie stresujące?
Tak, czasem się stresuję. Uważam, że lekki stres może być nawet mobilizujący - pomaga w uwolnieniu emocji i wykrzesaniu z siebie większej energii. Oczywiście jeśli nie jest to stres paraliżujący. Najważniejsze to pozytywne nastawienie :)
Kto jest Twoim muzycznym idolem?
Ciężko jest mi wymienić jednego artystę. Jest wielu wykonawców, którzy mieli wpływ na ukształtowanie mojego stylu muzycznego. Wśród nich są m.in. Jill Scott, Ledisi, Kayah, zespół Poluzjanci czy Sistars.
W jakim repertuarze czujesz się najlepiej?
Najlepiej czuję się w repertuarze z pogranicza muzyki soul i funk.
Dwa lata temu założyłaś swój zespół Beata Orbik Band, skąd ten pomysł?
Od zawsze moim marzeniem było założenie swojego zespołu i praca nad własnym repertuarem.
Kiedy przeprowadziłam się do Warszawy i rozpoczęłam naukę w szkole muzycznej stało się to bardziej realne, bo poznałam wielu muzyków.
W jakim gatunku muzycznym się specjalizujecie?
Staramy się utrzymać nasze utwory w stylistyce soul i funk, ale nie unikamy też zapożyczeń z innych gatunków.
Piszesz teksty, komponujesz. Skąd czerpiesz inspirację?
Z życia. Często inspirują mnie też inni artyści.
Możesz pochwalić się swoim największymi sukcesami muzycznymi?
Myślę, że moim największym sukcesem do tej pory było dostanie się do programu The Voice of Poland.
Podczas przesłuchać w ciemno zaprezentowałaś utwór "Killing Me Softly", którym podbiłaś serca trenerów, jak wspominasz ten występ?
Występ wspominam bardzo dobrze. Choć muszę przyznać że przed wejściem na scenę trochę się stresowałam... Ten moment kiedy stoisz na scenie, widzisz fotele, widownię dookoła... i ta cisza... Czekasz na pierwszy akord piosenki... Tak, to stresujące. Ale w momencie kiedy zaczęłam śpiewać stres odpuścił :)
Nie spodziewałam się aż tak pozytywnego odbioru przez trenerów. To że obróciły się cztery fotele, to naprawdę duży komplement dla mnie.
Co Cię skłoniło do tego, aby wybrać Marię jako trenerkę? Jak układa się Wasza współpraca?
Marię bardzo sobie cenię jako artystkę. Zawsze imponowała mi jej twórczość, dbałość o detale w muzyce, profesjonalizm. Spośród trenerów The Voice of Poland jest mi chyba najbliższa, jeśli chodzi o stylistykę muzyczną.
Maria posiada naprawdę dużą wiedzę muzyczną i potrafi ją przekazać. Uważam że jest dobrą trenerką :)
Co sądzisz na temat programów tego typu? Uważasz, że są potrzebne?
Od zawsze lubiłam oglądać programy o tematyce wokalnej i marzyłam o tym żeby kiedyś wziąć udział w jednym z nich. Choć udział w programach tego typu kosztuje uczestników wiele stresów, to uważam że jest to świetna promocja dla tych, którzy kochają śpiewać, tworzą własną muzykę i chcą zaprezentować ją szerszej publiczności.
Czym lubisz się zajmować w wolnym czasie?
W wolnym czasie lubię chodzić na spacery, słuchać muzyki, śpiewać a czasem nawet sobie potańczyć :)
Jakie wartości cenisz sobie w życiu najbardziej?
Miłość, szczerość, pozytywne nastawienie do życia, prawda.
Co jest Twoją życiową siłą?
Moją życiową siłą są osoby które mnie wspierają.
Czego mogę Ci życzyć?
Powodzenia w muzycznej wędrówce :)