Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją - czym jest depresja?
Depresja jest czwarta na liście najpoważniejszych chorób na świata i jedną z głównych przyczyn samobójstw. Celem Dnia Walki z Depresją jest przekazywanie wiedzy na temat depresji i innych zaburzeń z nią związanych, a także zachęcenie do skorzystania z pomocy lekarskiej.
Depresja jest to poważna choroba, wymagająca leczenia, często trudna do zdiagnozowania. Objawami depresji może być między innymi smutek, brak chęci do działania, bezsenność, przygnębienie. Wszyscy miewamy takie nastroje, jednak nie każdy choruje na depresję.
Stan depresyjny charakteryzuje się głównie nasileniem powyższych objawów oraz ich długotrwałym utrzymywaniem się - minimum 2-3tygodnie. Jest to powodem zmian w naszym codziennym funkcjonowaniu. To stale towarzyszące przygnębienie zaczyna nas znacząco zmieniać. Nie jest to już smutek pojawiający się od czasu do czasu, który miewają ludzie zdrowi.
Stan depresyjny charakteryzuje się głównie nasileniem powyższych objawów oraz ich długotrwałym utrzymywaniem się - minimum 2-3tygodnie. Jest to powodem zmian w naszym codziennym funkcjonowaniu. To stale towarzyszące przygnębienie zaczyna nas znacząco zmieniać. Nie jest to już smutek pojawiający się od czasu do czasu, który miewają ludzie zdrowi.
Wg Profesora Antoniego Kępińskiego, depresja jest smutkiem, który przychodzi bez konkretnej przyczyny. Skutkuje to spadkiem dynamiki życiowej, pojawiającymi się trudnościami z myśleniem, brakiem chęci osiągnięcia sukcesów. Charakterystyczne przy tej chorobie są problemy ze snem.
Depresja często jest spowodowana bezsennością. Przyczyną zaburzeń snu u chorych na depresję jest głównie doświadczanie ciągłych stresów oraz negatywne emocje. Nieumiejętność spania w nocy sprawia, iż takie osoby mają ochotę przespać cały dzień, są zaspane, niewypoczęte, zmęczone.
Bezsenność przebiera różne formy jednak najczęściej sen jest prawidłowy przez kilka godzin, a następnie znacząco się pogarsza - pojawiają się niespokojne sny, uczucie lęku. Często takim osobom śni się śmierć kogoś bliskiego, kataklizmy, wypadki, przemoc psychiczna jak i fizyczna. W wyniku czego następuję przebudzenie i ponowne zaśnięcie.
Depresja często jest spowodowana bezsennością. Przyczyną zaburzeń snu u chorych na depresję jest głównie doświadczanie ciągłych stresów oraz negatywne emocje. Nieumiejętność spania w nocy sprawia, iż takie osoby mają ochotę przespać cały dzień, są zaspane, niewypoczęte, zmęczone.
Bezsenność przebiera różne formy jednak najczęściej sen jest prawidłowy przez kilka godzin, a następnie znacząco się pogarsza - pojawiają się niespokojne sny, uczucie lęku. Często takim osobom śni się śmierć kogoś bliskiego, kataklizmy, wypadki, przemoc psychiczna jak i fizyczna. W wyniku czego następuję przebudzenie i ponowne zaśnięcie.
Dla zainteresowanych podaję link do skali depresji Becka:
Skala depresji Becka
Tzw. Test BECKA – jest to skala samooceny i służy do przesiewowego rozpoznawania u siebie objawów depresji. Jednakże jest to tylko narzędzie pomocnicze, nie zastąpi badania lekarskiego.
Nie jest to diagnoza – ocena powinna dotyczyć samopoczucia w wybranym okresie czasu: ostatniej doby, ostatniego tygodnia lub ostatniego miesiąca (należy przy udzielaniu odpowiedzi stosować jednakową miarę czasu).
Skala depresji Becka
Tzw. Test BECKA – jest to skala samooceny i służy do przesiewowego rozpoznawania u siebie objawów depresji. Jednakże jest to tylko narzędzie pomocnicze, nie zastąpi badania lekarskiego.
Nie jest to diagnoza – ocena powinna dotyczyć samopoczucia w wybranym okresie czasu: ostatniej doby, ostatniego tygodnia lub ostatniego miesiąca (należy przy udzielaniu odpowiedzi stosować jednakową miarę czasu).
Przez ponad rok miałam okazję być redaktorką naczelną portalu, którego celem była właśnie pomoc m.in. osobom zmagającym się z tym problemem.
Z okazji dzisiejszego dnia chciałabym Wam przedstawić dwa artykuły, które opracowały redaktorki na potrzeby wspomnianego portalu.
Depresja - ucieczka od siebie
Coraz częściej nasze społeczeństwo nęka problem depresji, uczucia samotności i narastającego lęku wobec szybko zmieniającego się świata. Niejasne zasady, niestałe zwyczaje i tempo zmieniającej się mody wywiera wpływ nie tylko na to, w jaki sposób się zachowujemy, ale także jak myślimy. Bo czy nastolatka słysząca, że rozmiar ,,0” to najlepszy z możliwych, może mieć wysokie poczucie wartości albo matka będąca wręcz bombardowana założeniami, że dziecko powinno mieć przede wszystkim szczęśliwe dzieciństwo, dlatego też powinna unikać ekspozycji jego na stres, może pozwolić sobie na rozwinięcie instynktu macierzyńskiego w pełni?
Za każdym razem, kiedy padają słowa, że czasy są ciężkie i jedyne, co można zrobić to przystosować się, należałoby zastanowić się, w imię czego powinniśmy podążać za trendem kupna okrągłych zlewów i noszenia kilku bransoletek na jednej dłoni, łączenia kolorów pozornie niepasujących do siebie. Nie tylko dlatego, że niejako jesteśmy wtłaczani w system świata zmieniającego się z zawrotną prędkością, ale także poprzez fakt, że nasze ,,ja” czyli najgłębsze potrzeby i pragnienia często są spychane na dalszy plan i spychane w głąb naszej nieświadomości. Wówczas w nas samych pojawiają się nieprzyjemne spięcia, nienaturalne zachowania jak upodobania do żywności wysoko przetworzonej czy też ogólne lęki, czy jesteśmy w stanie podołać wyzwaniu, by nadążyć za światem.
Problem depresji i poczucia izolacji często bierze swój początek w różnicy w postrzeganiu własnej osoby. Nikt z nas nie jest odporny na wszelkie zmiany w swoim życiu- śmierć członka rodziny, utrata pracy albo konieczność przeprowadzki zmusza nas często do weryfikacji naszych planów i założeń. Chcemy być szczęśliwi, ale jednocześnie zajmujemy się działaniami, które tego owocu przynieść nam nie mogą. Pozorne utrzymywanie pracy, na którą narzekamy od lat, jest nie tylko objawem naszego strachu, że nie wykrzeszemy z siebie odpowiedniej ilości energii do przeprowadzenia zmian, ale także silnie może wiązać się z przyzwyczajeniem, by unikać zmian. Trudno bowiem przez całe życie odnosić sukcesy i mieć w każdej sytuacji zadowoloną minę, bo ono oddziałując na nas, kształtuje nas.
Zmiany są jedynym stałym elementem w naszym życiu, który może nas wspierać albo przeciwnie, osłabiać. Jeśli nie będziemy świadomi wartości, którą posiada nasza własna osoba, nie będziemy mogli wykorzystać naszego wrodzonego potencjału i możliwości, zatracimy tym samym ścisły związek z nami samymi, który w efekcie może prowadzić do tak skrajnych chorób jak migrena, depresja. Ciało i psyche nie tylko chodzą ze sobą w parze, ale silnie przenikają się- żadne z nich nie może istnieć w izolacji do drugiego, jeśli odłączymy się od nas samych i swobodnie poddamy się fali, by być stale na czasie, mieć dom z modnymi meblami i stylowo urządzony salon, możemy wyrządzić sobie największą krzywdę, jaką jest ucieczka od własnego ,,ja”.
Za każdym razem, kiedy padają słowa, że czasy są ciężkie i jedyne, co można zrobić to przystosować się, należałoby zastanowić się, w imię czego powinniśmy podążać za trendem kupna okrągłych zlewów i noszenia kilku bransoletek na jednej dłoni, łączenia kolorów pozornie niepasujących do siebie. Nie tylko dlatego, że niejako jesteśmy wtłaczani w system świata zmieniającego się z zawrotną prędkością, ale także poprzez fakt, że nasze ,,ja” czyli najgłębsze potrzeby i pragnienia często są spychane na dalszy plan i spychane w głąb naszej nieświadomości. Wówczas w nas samych pojawiają się nieprzyjemne spięcia, nienaturalne zachowania jak upodobania do żywności wysoko przetworzonej czy też ogólne lęki, czy jesteśmy w stanie podołać wyzwaniu, by nadążyć za światem.
Problem depresji i poczucia izolacji często bierze swój początek w różnicy w postrzeganiu własnej osoby. Nikt z nas nie jest odporny na wszelkie zmiany w swoim życiu- śmierć członka rodziny, utrata pracy albo konieczność przeprowadzki zmusza nas często do weryfikacji naszych planów i założeń. Chcemy być szczęśliwi, ale jednocześnie zajmujemy się działaniami, które tego owocu przynieść nam nie mogą. Pozorne utrzymywanie pracy, na którą narzekamy od lat, jest nie tylko objawem naszego strachu, że nie wykrzeszemy z siebie odpowiedniej ilości energii do przeprowadzenia zmian, ale także silnie może wiązać się z przyzwyczajeniem, by unikać zmian. Trudno bowiem przez całe życie odnosić sukcesy i mieć w każdej sytuacji zadowoloną minę, bo ono oddziałując na nas, kształtuje nas.
Zmiany są jedynym stałym elementem w naszym życiu, który może nas wspierać albo przeciwnie, osłabiać. Jeśli nie będziemy świadomi wartości, którą posiada nasza własna osoba, nie będziemy mogli wykorzystać naszego wrodzonego potencjału i możliwości, zatracimy tym samym ścisły związek z nami samymi, który w efekcie może prowadzić do tak skrajnych chorób jak migrena, depresja. Ciało i psyche nie tylko chodzą ze sobą w parze, ale silnie przenikają się- żadne z nich nie może istnieć w izolacji do drugiego, jeśli odłączymy się od nas samych i swobodnie poddamy się fali, by być stale na czasie, mieć dom z modnymi meblami i stylowo urządzony salon, możemy wyrządzić sobie największą krzywdę, jaką jest ucieczka od własnego ,,ja”.
Autor: Basia Truchan
Zanim wkroczy depresja
Pozornie wszystko jest na swoim miejscu, jednak coś tu nie pasuje. Uśmiech jest jakby pozorny, a szczęście nie przynosi zadowolenia jak dawniej. Nagle świat ciemnieje i pokrywają go pasy ponurych chmur, za których nie sposób dojrzeć choćby odrobiny światła. Pojawia się pytanie: Czy to już depresja?
Szybko zmieniający się świat nie pozwala nam ani na chwilę odpocząć, stale gonimy za czasem, już nie tylko, by zdążyć, ale także by okazać się pierwszym, bo liczą się liczby. Zapominamy o pragnieniach, potrzebach dotykania zimnego mokrego od piasku na plaży i stąpania po szyszkach w lesie latem. Wyparta zostaje myśl, że powinniśmy zabiegać najpierw o siebie samych, ale oduczeni egoizmu nie protestujemy, kiedy po raz dziesiąty telewizja serwuje nam film o miłości łatwej i przyjemnej. Tylko, że życie ma górki i dołki, w które czasem wpada nasza stopa.
Od czego zaczyna się depresja? U każdego depresja rozwija się w indywidualny sposób, choć nie należy tym samym zapominać, że istnieje szereg czynników, które mogą sprzyjać pojawieniu się choroby. Zaistnienie wysoce stresujących sytuacji, predyspozycje osobowościowe czy też zła praca neuroprzekaźników może wywołać efekt w postaci depresji. Należy jednak być świadomym, że to człowiek musi poddać się chorobie. Zanim zachoruje ciało, choruje umysł. Kiedy oddzielamy się od samych siebie, od poczucia łączności z samymi sobą nie możemy nie tylko skupić się na bieżących wydarzeniach i odpowiednio ich przeżywać, ale także nie potrafimy cieszyć się z tego, co osiągnęliśmy do tej pory.
Ważnym elementem w leczeniu depresji jest nie tylko zapoznanie się z objawami choroby, regularne przyjmowanie leków, ale także psychoterapia, która pomaga rozwiązywać problemy interpersonalne. Dzięki czemu, nie tylko mamy okazję lepiej zrozumieć siebie samych, ale także ludzi będących w naszym pobliżu. Jeśli zechcemy oddzielić się od siebie i zapomnimy to, jaką wartość posiadamy w sobie niezależnie od wykonywanej pracy i przeżytych doświadczeń, nasze życie zblednie i przeobrazi się w karykaturę. Depresja to nie przejściowy smutek, po którym szybko wracamy do zaniedbanych obowiązków, to zanik umiejętności odczuwania życia.
Szybko zmieniający się świat nie pozwala nam ani na chwilę odpocząć, stale gonimy za czasem, już nie tylko, by zdążyć, ale także by okazać się pierwszym, bo liczą się liczby. Zapominamy o pragnieniach, potrzebach dotykania zimnego mokrego od piasku na plaży i stąpania po szyszkach w lesie latem. Wyparta zostaje myśl, że powinniśmy zabiegać najpierw o siebie samych, ale oduczeni egoizmu nie protestujemy, kiedy po raz dziesiąty telewizja serwuje nam film o miłości łatwej i przyjemnej. Tylko, że życie ma górki i dołki, w które czasem wpada nasza stopa.
Od czego zaczyna się depresja? U każdego depresja rozwija się w indywidualny sposób, choć nie należy tym samym zapominać, że istnieje szereg czynników, które mogą sprzyjać pojawieniu się choroby. Zaistnienie wysoce stresujących sytuacji, predyspozycje osobowościowe czy też zła praca neuroprzekaźników może wywołać efekt w postaci depresji. Należy jednak być świadomym, że to człowiek musi poddać się chorobie. Zanim zachoruje ciało, choruje umysł. Kiedy oddzielamy się od samych siebie, od poczucia łączności z samymi sobą nie możemy nie tylko skupić się na bieżących wydarzeniach i odpowiednio ich przeżywać, ale także nie potrafimy cieszyć się z tego, co osiągnęliśmy do tej pory.
Ważnym elementem w leczeniu depresji jest nie tylko zapoznanie się z objawami choroby, regularne przyjmowanie leków, ale także psychoterapia, która pomaga rozwiązywać problemy interpersonalne. Dzięki czemu, nie tylko mamy okazję lepiej zrozumieć siebie samych, ale także ludzi będących w naszym pobliżu. Jeśli zechcemy oddzielić się od siebie i zapomnimy to, jaką wartość posiadamy w sobie niezależnie od wykonywanej pracy i przeżytych doświadczeń, nasze życie zblednie i przeobrazi się w karykaturę. Depresja to nie przejściowy smutek, po którym szybko wracamy do zaniedbanych obowiązków, to zanik umiejętności odczuwania życia.
Autor: Basia Truchan
Mam nadzieję, że ten wpis Was nie zanudził.
A Wy mieliście jakieś doświadczenia związane z depresją? Zapraszam do przekazania swojego zdania w tym temacie.
Pozdrawiam i życzę Wam miłego wieczoru!
Super wpis! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://tusiatusia11.blogspot.com/ <3
Pozdrawiam :*
Doskonały wpis, nie zanudził a wręcz przeciwnie. Sporo wiem na temat depresji ponieważ i mnie ona swego czasu dosięgnęła. Wiele osób nawet nie wie że choruje na tą podstępną chorobę...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, przyjemnie go się czytało.
OdpowiedzUsuńNie byłem świadomy że depresja to problemy ze snem, zawsze depresja kojarzyła mi się z czymś innym.
Kochana, depresje dotykają niestety coraz więcej osób... Chodzi jednak o to, aby przede wszystkim otrzymać odpowiednie wsparcie. Często ludzie, ktorzy po prostu mają doła, mówią że mają depresję, a to zupełnie inna sprawa...
OdpowiedzUsuńDepresja to na pewno coś strasznego :(
OdpowiedzUsuńObserwuję.
www.momentforme89.blogspot.com
prawda, depresja to zanik odczuwania przyjemności życia
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękny artykuł, znam bardzo dobrze z autopsji :((
OdpowiedzUsuńDobrze ze mam wsparcie w córce kochanej, walcze, leczę się......do tego inne choroby, koszmar. Już czuje zmiany na lepsze.....ale....pozdrawiam
Dobrze , że zrobiłaś taki post, niestety coraz częściej ludzi dopada depresja-nawet o tym często nie wiedzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, buziaki! :*
www.modefind.blogspot.com
Świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja?
http://out-0f-life.blogspot.co.uk
Bardo fajnie, że napisałaś o takim problemie, gdzie mamy z nim doczynienia (bliscy, znajomi) bardzo lubię, jak ktoś porusza takie tematy, świetny blog!:)
OdpowiedzUsuńbędę wdzięczny jeśli poklikasz u mnie w linki do ubrań + w baner "choies.com"
http://chmielublog.blogspot.com/2014/02/choiescom-global-quality.html
komentarz również mile widziany ;)
Znam ten temat. Nie tylko ze studiów. Dotknął też kogoś z mojej rodziny. Generalnie bardzo delikatna sprawa i ciężka. Do osoby w depresji trudno tak naprawdę dotrzeć... a granica, która dzieli chorego od samobójstwa jest cienka jak nić pajęcza...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam