Krakowska wyprawa
Wreszcie udało mi się zebrać i opracować obiecaną relację z Krakowa. Od dłuższego już czasu miałam ochotę ponownie wybrać do Krakowa. Podobnie jak do Wrocławia i do niego mam jakiś sentyment, lubię jego klimat i choć oba miasta bardzo się od siebie różnią, mają swój wyjątkowy klimat. Korzystając z resztek wakacji i wyjątkowo dobrej pogody, postanowiliśmy z Mateuszem wybrać się tam na małą jednodniową wycieczkę.
Niestety Wodzisław i Kraków to dość oddalone od siebie miasta, więc standardowo czekała mnie spora tułaczka komunikacyjna. Budzik nastawiony na 5.15 to dość niestandardowe wydarzenie jak na wakacje, ale na szczęście pomimo moich obaw, bez problemu udało mi się ruszyć z łóżka i zacząć się zbierać. Koło 6.30 ruszyłam w stronę dworca PKP, który w ostatnim czasie jest dosyć często przeze mnie odwiedzany, chociażby ze względu na lepszy rozkład jazdy niż jeszcze całkiem niedawno. Aż 3 bezpośrednie połączenia do Katowic to prawdziwy sukces, jeszcze niedawno pociągi kursowały głównie do Rybnika, gdzie trzeba byłoby się przesiadać, aby dojechać do Katowic, a wiadomo jak to jest z przesiadkami. Ale wracając do tematu... :) Kupiłam bilet, wygodnie sobie usiadłam i czekałam na odjazd pociągu o 7.03. Podróż minęła mi całkiem przyjemnie, może dlatego że poświęciłam ją głównie na słuchanie muzyki. W miarę punktualnie o 8.40 byłam już na dworcu PKP w Katowicach, gdzie spotkałam się z Mateuszem. Autobus mieliśmy mieć o 9.15. Oczywiście nie obyło się bez komplikacji - przed robotami drogowymi autobusy do Krakowa odjeżdżały z ul. Korfantego, która jest teraz 'bajecznie' rozkopana, dlatego myśleliśmy, że będą kursować normalnie z dworca PKS, ale jak się okazało myliliśmy się, choć ostatecznie wyszło nam to na plus. Znaleźliśmy innego busa, który również jeździł co pół godziny. Ten o 9 był już praktycznie pełny, a przynajmniej nie było podwójnych miejsc, więc postanowiliśmy jechać kolejnym. Los nam sprzyjał, bo trafiliśmy na promocję i bilet normalny kosztował 8 złoty zamiast 14. Dla paradoksu, na studencki promocji nie było, więc taniej było jechać na normalnym :D
Oczywiście nawet zajęcie miejsca w autobusie nie obyło się bez przygód, bo mój warkocz postanowił się zaprzyjaźnić z rzepem, co nie do końca było po mojej myśli, ale cóż poradzić... Nie z własnej woli, zostawiłam tam kilka włosów na pamiątkę.
Tym razem nasza podróż trwała niecałe 1,5h i już przed 11 byliśmy w Krakowie. Pierwszym naszym celem w teorii miał być Ogród Botaniczny, po drodze mijaliśmy m.in. budynek Opery Krakowskiej, jednak będąc już u jego wejścia doszłam do wniosku, że lepiej będzie to zostawić na koniec, gdy będziemy już zmęczeni całodniowym spacerem po okolicy. Postanowiliśmy, że pójdziemy na rynek i przez kilka chwil delektowaliśmy się pięknem rynku, siedząc przy fontannie.
Następnie mała rundka przez rynek, sukiennice.
Następnie wybieramy się na...
... kładkę Ojca Bernatka, szukając wśród kłódek jakiś oryginalnych pomysłów czy połączeń imion, a także rzuciliśmy okiem na Most Piłsudskiego.
Brzegiem Wisły zmierzamy ku Wawelowi. Początkowo chcieliśmy najpierw iść na Kopiec Kościuszki, ale ze względu na odległość postanowiliśmy zostawić to na inną okazję, gdy będziemy mieli mniej do zwiedzania bądź więcej czasu.
A na początek... SMOK WAWELSKI :D
Jak zwykle muszę wrzucić swoje 3 grosze do zdjęcia - tym razem włosy...
Nazwijmy to krótkim odpoczynkiem, a abstrahując trochę od tematu na Wawelu roiło się o sesji ślubnych, ehh pięknie... :)
A po Wawelu czas wreszcie na Ogród Botaniczny, po drodze mijając m.in. Bramę Floriańską. Czas płynie nieubłagnie, już po 15, a do naszego celu docieramy dopiero koło 16. To miejsce, w którym chyba spędziliśmy najwięcej czasu i najbardziej nas urzekło swoim urokiem. Osobiście gdybym mieszkała w Krakowie to chyba bym sobie wykupił bilet sezonowy na wejścia do tego Ogród - piękne miejsce, pełne natury, ciekawych gatunków roślin, do tego praktycznie w centrum, a dla odmiany spokojne i ciche. Idealne na czytanie książki czy nawet naukę. Serdecznie Wam polecam jeśli kiedyś będziecie w Krakowie! :))
W Ogrodzie byliśmy prawie do samego zamknięcia czyli 19 i powiem szczerze, że te 3godziny minęły w mgnieniu oka, szczególnie że nawet nie zwiedzaliśmy szklarni, bo w piątki są nieczynne. Po 19 dotarliśmy ponownie na rynek i zjedliśmy kebaba. Taki był plan od początku - zobaczyć rynek, gdy już jest ciemno. Było pięknie i oczywiście tutaj też roiło się od aparatów i sukni ślubnych - w sumie nic dziwnego, Kraków to świetne miejsce na tego typu sesje.
Kraków to magiczne miejsce, którego w jeden dzień ani nawet kilka nie da się zwiedzić, nie da się wszystko zobaczyć, nie da się wszystkiego dotknąć. Tak naprawdę zobaczyliśmy o wiele więcej niż byłam w stanie tutaj napisać, ale opisywanie wszystkiego zajęłoby mi chyba wieki, a i tak to co zwiedziliśmy to tylko mała cząstka tego pięknego miasta, o ile nawet nie najpiękniejszego w całym kraju. Polecam :))
Pats
Post użytkownika Patrycja Guzek.
Widać, że było świetnie :) Ja uwielbiam Kraków! :))
OdpowiedzUsuńKraków to zdecydowanie najpiękniejsze miasto w Polsce, jeśli nie na Świecie i przy tym niezwykle magiczne. ♥ Kiedy będziesz planowała kolejną wycieczkę do Krakowa, to polecam zwiedzić Podziemia Rynku. :)
OdpowiedzUsuńmnóstwo pięknych zdjęć przywiozłaś z tego Krakowa :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Thank yοu fοr sharing your info. I truly
OdpowiedzUsuńappreciate your efforts and I am waqiting for your fuгther post thank yߋu once aǥain.
mу site: looking For girlfriend
śliczne. <3
OdpowiedzUsuńteż ostatnio w Katowicach miałam problem z busami, ale na szczęście jeżdżą często. ;) a z ceną do tej pory się nie połapałam, bo w promocji bilet był za 8 zł, a ja zapłaciłam 6. ;)
pozdrawiam.
Prześliczne zdjęcia! Kraków jest cudownym miastem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy OGNISTY post i bardzo proszę o klikanie w linki do choies :)
http://dreamsstation.blogspot.com/2014/09/i-see-fire.html
Chciałabym kiedyś zwiedzić Kraków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
była w krakowie, fajnie tam, a ty widzę dużo zwiedzasz? zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Byłam raz w Krakowie ;c
OdpowiedzUsuńWidzę , że pobyt w Krakowie ci się udał, ja bywam tam często i uwielbiam, ale ostatnio byłam niedaleko Wodzisławia, okazało się że mam tam rodzinę.
OdpowiedzUsuńhttp://milionioliwka.blogspot.com/
mieszkam blisko Krakowa : ) śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńhttp://nikoladrozdzi.blogspot.com/
Cudowne miejsce, uwielbiam Kraków ;) ...jakiego uzywasz programu do retuszu >?
OdpowiedzUsuńP.S. Nareszcie udało mi się wrócić do blogowania, niestety przez brak internetu nie mogłam Ciebie odwiedzać :( za co przepraszam, aktualnie nadrabiam zaległości.....zapraszam również do mnie na nowy pościk ;) www.ilonastejbach.blogspot.com
Buziaki :*
photoscape :)
Usuń