Sprzątając blogowy kurz...
Ehh, właściwie to nie wiem od czego zacząć. Z wielu powodów nie było mnie tutaj bardzo długo. Wszystko nagle się złożyło w jednym momencie: brak czasu, chęci, pomysłów, dużo nauki, problemy, które pojawiały się wszędzie, gdzie tylko się dało. Był to faktycznie jeden z najsłabszych i najdziwniejszych momentów w moim życiu. Nie chce się w to jakoś specjalnie zagłębiać, bo to nie miejsce i czas na to. W każdym razie powoli, bo powoli, ale wszystko wraca do normalności, o ile tak to można nazwać.
W mojej głowie rodzi się już kilka pomysłów na wpisy, więc możecie się ich wkrótce znów systematycznie spodziewać.
Miłego Walentynkowego wieczoru! :)
Miałam dokładnie to samo przez ostatnie miesiące i to na obu moich blogach.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powrót do normy i do pisania. :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na Twój Kochana wpis :) Mam nadzieję, że wszystko się poukładało już :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie i życzę wszystkiego Dobrego :*
Dziękuję Kochana! :)) :*
Usuńfajny komin w tle :P
OdpowiedzUsuńDzięki! Też mi się baaardzo podoba! :)
UsuńCzekam z niecierpliwością na Twoje pomysły! Pozdrawiam serdecznie. :-)
OdpowiedzUsuń