Nigdy nie rezygnuj...

Witajcie!

Dziś Dzień Matki, trzy dni temu 6-ta rocznica istnienia bloga - jest co świętować. Pogoda trochę kiepska, przynajmniej u mnie, ale grunt to nie zapomnieć o uśmiechu na twarzy.

Jeszcze rano nie do końca wiedziałam, co dziś tutaj Wam zaserwuje, ale los trochę pomógł...

W życiu zdarza się, że człowiek popełnia jeden podstawowy błąd. Wątpi w siebie, w swoje możliwości, swoją wartość. Przestaje wierzyć, że jest w stanie osiągnąć wyznaczony sobie cel. 

Nie ma chyba nic gorszego niż utrata wiary w siebie. Jak żyć, gdy się nie wierzy w powodzenie jakiegokolwiek własnego działania?

Tak często nieświadomie dajemy sobie coś wmówić. Tak często ludzie nam coś powtarzają, że zaczynamy tym żyć, zaczynamy w to wierzyć. Tak łatwo nas zmanipulować. Wkuć do głowy, że nie damy rady.

Ale to nie jest prawda. Jeśli sobie coś postanowiliśmy, to mamy też siłę, żeby tego dokonać. I choćby wszystko po kolei wskazywało na to, że to nie ta droga, nie powinniśmy z tego rezygnować. Jeśli tylko kiedykolwiek naprawdę tego chcieliśmy... Nie warto się zniechęcać, nawet jeśli powoli traci się nadzieję, że jest się w stanie to zrobić, nawet jeśli już się myśli, że skończyły się siły i wszystkie możliwe sposoby.

Wiem, że te słowa nic w Waszym życiu nie zmienią, bo to tylko słowa i nawet mnie by one nie przekonały. W pewnym momencie sama popełniłam właśnie ten błąd i bardzo się dziwię, jednocześnie ciesząc się, że w tak banalny sposób, w jednej chwili udało mi się to wreszcie dostrzec i zrozumieć.

Po prostu pamiętajcie, że jesteście ludźmi, a każdy człowiek ma swoją wartość i jest niepowtarzalny, każdy człowiek ma wady i zalety, które czynią go wyjątkowym. 
Walczcie, nigdy nie rezygnujcie, bo zawsze macie w sobie moc, by czynić rzeczy niewiarygodne, by spełniać swoje marzenia.

Miłego dnia!