Wczoraj ponownie miałam okazję zobaczyć najnowszy dramat braci Kendricków. Bardzo cenię sobie ich filmy, zwykle oglądam kilkukrotnie. Podoba mi się to, że poruszają tematykę problemów, które potencjalnie mogą dotyczyć każdego z nas bądź naszego otoczenia.


Tym razem chciałabym Wam trochę opowiedzieć o ich najnowszej produkcji "War Room".
Jest to film, którego głównymi bohaterami są Jordanowie. Z pozoru idealna rodzina: dobra praca, piękny i przestronny dom, mądre dziecko. Wydawałoby się, że wszystko jest w porządku. Jednak w rzeczywistości, za zamkniętymi drzwiami domu, okazuje się, że jest zupełnie inaczej.
To sytuacja żywcem wyjęta z życia. Takich rodzin jest mnóstwo; rodzin, które społeczeństwo postrzega jako wzór, a które tak naprawdę są zupełnym przeciwieństwem tych pozorów.


Elizabeth i Tony tworzą małżeństwo, które dalekie jest od ideału. Oboje spełniają się zawodowo, przez co ich życie rodzinne jest w rozsypce. On wciąż w pracy, skoncentrowany głównie na sobie, zapominający o rodzinie, a ona pełna goryczy, poczucia niezrozumienia i bezsilności. Coraz więcej nieporozumień, kłótni, przykrych słów. Ich nieumiejętność wzajemnego porozumienia odbija się na córce, która czuje się zaniedbana i ma wątpliwości co do miłości rodziców wobec niej.
Ich los ma jednak szansę się odmienić! Elizabeth poznaje panią Clarę, która chce pomóc uratować rodzinę Jordanów. Przypomina żonie Tony'ego jak wielką moc ma modlitwa i że nic nie dzieje się bez wysiłku i poświęcenia. Okazując jej wsparcie i dając dobre rady, nakierowywuje ją na właściwą drogę.
Jest to niewątpliwie obraz pełen ciepła i humoru, prosty w zrozumieniu, z szczerym przekazem. Piękna muzyka, gra aktorów na wysokim poziomie, spójna fabuła i profesjonalny montaż tworzą wspaniałą całość.
Celem tego filmu było zwrócenie uwagi, jak potężną moc ma modlitwa i jak wielką bronią może być w naszym życiu, jednak ja widzę również inne przesłanie. "War Room" pokazuje jak ważna jest w życiu walka o dobro, o swoje marzenia i pragnienia. Przypomina nam, że nic się nie dzieje ot tak, że na sukces trzeba zapracować, że często trzeba wiele poświęcenia i wysiłku, aby osiągnąć zamierzony cel, ale warto. Ukazano jak istotną rolę w życiu odgrywa przebaczenie, praca nad sobą i drugi człowiek, motywujący nas w chwilach zniechęcenia.
Jest to film, który inspiruje do duchowych poszukiwań.

Dlaczego lubię filmy Kendricków? Przede wszystkim dlatego, że ich tematyka jest bardzo uniwersalna. Są to historie, z którymi każdy z nas może się identyfikować. Znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że ten obraz jest schematyczny i banalny. Może i będzie to prawda, ale to nie film akcji, który ma trzymać w napięciu. Po prostu właśnie takie scenariusze kreśli życie.
Powiedziałabym wręcz, że w jakimś sensie produkcje Kendricków to oddzielny gatunek, który jednym przypadnie do gustu, a drugim nie. Ja dość często oglądam filmy o podobnej tematyce. I z czasem przekonałam się, że są osoby, których po prostu nie da się do takich historii przekonać, które po prostu nie widzą w nich nic wartościowego. Jedni lubią horrory, drudzy komedie, a inni właśnie takie filmy jak ten. Nie zamierzam nikogo przekonywać, ani tym bardziej zmuszać do obejrzenia, ale z całą pewnością zachęcam do tego te osoby, który gustują w takiej tematyce.
Myślę, że "War Room" najlepiej trafi do osób wierzących. Z tego filmu można naprawdę wiele wynieść: przypomni Wam, co jest ważne w wierze, być może znajdziecie jakieś życiowe wskazówki albo po prostu Was zainspiruje.

Zakaz kopiowania tekstu bez wiedzy i zgody autora.
Ust. z dn. 4.02.1994r.
Dz. U. 1994, nr 24, poz.83
Sprostowanie: Dz. U. 1994, nr 43 

Komentarze

  1. Nie oglądałam, ale może się skuszę. Czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również właśnie ostatnio oglądałam ten film. Nawet mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie oglądałem dobrego filmu. Bo niestety w TV to dają z reguły słabe pozycje.

    Zmiana czasu to nic dobrego. Do tego przesilenie wiosenne i przepis na nieciekawe samopoczucie gotowy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja co prawda nie lubie filmow o takiej tematyce, ale faktycznie może warto obejrzeć dla choćby odrobiny inspiracji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba trafia na listę do obejrzenia. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę ten film koniecznie obejrzeć, samo zycie... Pozdrawiam Cię cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zapoznaj się z aktualną Polityką Prywatności bloga Sercem & Pasją pisane Marzenia.
Korzystanie z bloga i pozostawienie komentarza jest jednoznaczne z zaakceptowaniem tej Polityki Prywatności.

Odwiedziny w ostatnie 30 dni

Zapoznaj się z aktualną Polityką Prywatności bloga Sercem & Pasją pisane Marzenia.
Korzystanie z bloga i pozostawienie komentarza jest jednoznaczne z zaakceptowaniem tej Polityki Prywatności.