Wytłaczanka na jajka
Święta tuż, tuż. Ten rok mija mi wyjątkowo szybko. Gdzieś w głowie mam wiele pomysłów na wpisy, często piszę je sobie w głowie, ale jakoś brak wystarczającej motywacji, aby przenieść to wszystko na klawiaturę.
W ostatnim czasie znów trochę bawię się w handmade. I właśnie z tym dziś do Was przychodzę :)
Postanowiłam ozdobić techniką decoupage wytłaczankę na jajka, którą można będzie wykorzystać do przechowywania pisanek.
Czego użyłam?
- wytłaczanka po jajkach
- biała farba
- klej do decoupage
- lakier
- szeroki pędzel
- serwetka z motywem
- sznurek
- kwiatuszek
- pasta
- szablon
klej, wytłaczanka, szablon, serwetka, pędzel, pasta postarzająca, lakier
Pierwszym etapem pracy było oderwanie naklejek i przemalowanie całości na biało. Muszę przyznać, że nie tak łatwo pomalować wytłaczankę jak można byłoby przypuszczać. Trochę trzeba było się wygimnastykować i kilka razy domalowywać drobne ubytki.
Po dokładnym pomalowaniu przyszedł czas na wybór motywu. Biorąc pod uwagę fakt, że mam niewiele serwetek z motywem wielkanocnym, była to prosta i szybka decyzja.
Przyłożyłam w wybrane miejsce serwetkę, a następnie za pomocą pędzla naniosłam specjalny klej do decoupage. Myślę, że spokojnie można byłoby również zastosować metodę na żelazko czyli: nałożenie kleju w miejscu, gdzie ma znajdować się serwetka, czekanie do wyschnięcia, po czym przyłożenie serwetki i przeprasowanie przez papier do pieczenia (żelazko średnia ciepłota czyli 2 kropki przez minutę, dwie). Nigdy nie testowałam, ale ponoć w tej metodzie jako kleju można użyć zwykłego magika albo wikolu.
W obu tych metodach przyklejamy tylko i wyłącznie jedną z trzech warstw serwetki – tą zadrukowaną.
Ja zdecydowałam się na pierwszą metodę ponieważ przyklejałam wzór również w środku i byłoby to chyba awykonalne, aby przeprasować go tam żelazkiem.
Po wyschnięciu polakierowałam całą powierzchnię wytłaczanki. Spowodowało to zabezpieczenie pracy i lepiej wyeksponowało kolory.
Następnie wokół przyklejonej serwetki przykleiłam sznurek i wykończyłam całość kwiatuszkiem. W środku brzegi serwetki „przybrudziłam” pomarańczową farbą. Lubię, gdy motyw jest jakoś wykończony, a nie tylko na surowo przyklejony z ostrymi przejściami.
Pokombinowałam trochę jeszcze i postanowiłam użyć szablonu oraz pasty (można ją zastąpić farbą). Aby poprawnie rozprowadzić pastę po szablonie, użyłam gąbeczki do makijażu. Ta metoda jest dla mnie najwygodniejsza. Można oczywiście użyć do tego chociażby kawałka gąbki do mycia naczyń. W rogach wytłaczanki odbiłam kwiatuszki, a z przodu ornament. Resztkami pasty, które zostały mi na gąbeczce postanowiłam przybrudzić krawędzie pudełka – zarówno u góry, jak i w miejscu gdzie wytłaczanka się otwiera, a także w środku.
Efekt nie jest jakiś piorunujący, ale myślę, że całkiem przyzwoity. Co Wy sądzicie o tym pomyśle? :)
Wygląda bardzo oryginalnie. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńMój chłopak popełnił coś podobnego na moje urodziny. Pomalował na złoto, związał czerwoną kokardą i do środka włożył kinder-niespodzianki! <3
OdpowiedzUsuńUroczy prezent i urocza ozdoba na święta!
Tak naprawdę ręczne robione rzeczy mają największy urok. :D
Pozdrawiam!
http://zosianocere.blogspot.com/
Twój chłopak miał naprawdę świetny pomysł! :D Może kiedyś spróbuje zrobić coś podobnego :)
UsuńWidać tu dużą kreatywność.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńbardzo fajny pomysł :) może za kilka lat jak córka podrośnie wtedy bedziemy mogly sie tak fajnie bawić :D .
OdpowiedzUsuńhttp://pa2ul.blogspot.com/
:)
Usuń.. świetny pomysł i taki prosty do zrobienia.. spodobał mi się :)
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam ciepło ..:)
cieszę się, że Ci się spodobał ten pomysł :)
Usuńrównież pozdrawiam :)
Wow, plus za oryginalność ;D
OdpowiedzUsuńolusiek-blog.blogspot.com- klik!
Jak dla mnie wyszło super i ostatnio bardzo ciekawi mnie ta technika i mam ochotę coś przyozdobić ;)
OdpowiedzUsuńpolecam :) pochwal się później, co udało Ci się stworzyć :)
Usuń