Chyłka - Zaginięcie [recenzja serialu]
Pod koniec zeszłego roku kalendarzowego na platformie player.pl zagościł nowy serial "Chyłka Zaginięcie". Jako zagorzała fanka wszelakich seriali kryminalno-detektywistycznych postanowiłam go zobaczyć, a dziś chciałabym podzielić się z Wami moją opinią.
O czym jest serial?
Z domu państwa Szlezyngierów znika ich 3-letnia córka Nikola. Dziewczynka zaginęła bez śladu, a brak dowodów porwania powoduje, że głównym podejrzanymi są rodzice dziecka. Angelika, matka zaginionej, kontaktuje się ze swoją dawną przyjaciółką, Joanną Chyłką, która podejmuje się obrony Szlezyngierów. Dla prawniczki najważniejsza jest wygrana w procesie, jak często podkreśla: nie ma dla niej znaczenia, czy jej klienci są winni, czy też nie.
Wraz z rozwojem fabuły, na światło dzienne wychodzą rodzinne tajemnice i kłamstwa rodziny Szlezyngierów, które są niejednokrotnie dużym zaskoczeniem dla Chyłki i jej aplikanta, Kordiana Oryńskiego. Z czasem niewinność rodziców staje się coraz bardziej wątpliwa.
Książka nigdy nie będzie serialem, serial nigdy nie będzie książką
Z serii książkowej o Chyłce miałam przyjemność przeczytać Testament, czyli siódmą część. Książka trafiła do mnie przypadkowo, więc przed przystąpieniem do lektury, nie wiedziałam o istnieniu wcześniejszych części. Nie czytałam Zaginięcia, ale planuję to obowiązkowo nadrobić.
W miarę możliwości, jeśli istnieje serial bądź film na podstawie książki, to lubię najpierw zobaczyć, a dopiero później przeczytać. W adaptacjach wiele wątków, sytuacji, szczegółów jest pomijanych, a książka zawsze idealnie uzupełnia mi te luki.
Zdaję sobie sprawę, że ten serial może być kompletną klapą w oczach czytelników książki Remigiusza Mroza. Dlaczego? Ponieważ papieru nie da się nigdy w 100% przełożyć na obraz. Telewizja rządzi się swoimi prawami, a serial to niewątpliwie kompromis pomiędzy skrótowością, a przekazaniem pełnego obrazu z książki.
Tutaj warto jednak sobie uświadomić, że zadaniem serialu nie jest zastępowanie książki, a przedstawienie historii w innej formie. Czytając, cała historia kreuje się w naszych głowach, dzięki wyobraźni, która jest oryginalna dla każdego z nas. Gdy oglądamy serial na podstawie książki, to tak naprawdę porównujemy naszą wizję z wizją reżysera. Każdy ma inną wyobraźnię, więc zawsze komuś coś nie będzie pasować.
Co mi się podobało?
Bardzo dobry dobór aktorów. Obraz z mojej wyobraźni pokrył się prawie idealnie z tym, jaką Joannę zobaczyłam na ekranie. Silna kobieta z trudną przeszłością, bardzo wyrazista i piękna. Zawzięta i bezkompromisowa prawniczka z renomowanej kancelarii Żelazny & McVay, która nigdy nie odpuszcza. Cięte riposty, ostre poczucie humoru. Cielecka pasuje do tej roli idealnie.
Kordian Oryński - cieszę się, że został w tej roli obsadzony mało popularny aktor. Choć jestem pewna, że o Filipie Pławiaku na pewno jeszcze wiele usłyszmy. Myślę, że odbiór tej postaci byłby gorszy, gdyby w tej roli pojawił się znany aktor, mający w swoim dorobku bardzo wyraziste role, bo często podświadomie kojarzymy aktora z wcześniejszymi produkcjami. Filip znakomicie odnalazł się w roli nieśmiałego studenta prawda, któremu Joanna szybko pokazała, gdzie jego miejsce.
Serial cechował się bardzo dynamiczną akcją. Dialogi były w porządku, choć wydaje mi się, że mocno okrojone ze względu na potrzeby telewizji. W każdym razie miejsca na nudę nie było.
A co mi się nie podobało?
Według mnie ilość odcinków była zbyt mała. Przez ten brak czasu zabrakło mi trochę lekkości, takiego wprowadzenia w akcję i stopniowego budowania napięcia. Mam wrażenie, że to właśnie z tego powodu było kilka niedociągnięć, na szczęście niezbyt rażących.
Nie jestem znawcą prawa, ale często oglądam/czytam pozycje kryminalno-detektywistyczne i tutaj odnoszę wrażenie, że niektóre kwestie związane z prawem były nieco oderwane od realiów. Chociażby akt oskarżenia w kilka dni, w momencie gdy jeszcze nie zakończono postępowania prokuratorskiego.
Świetni aktorzy. Bestsellerowa powieść. Zdolny reżyser. Czy to wystarczyło, aby stworzyć dobry serial?
Moim zdaniem tak. Ten serial to zawiła logicznie, ale jednocześnie spójna zagadka kryminalna, pełna zwrotów akcji. Fabuła jest wciągająca, a mazurskie krajobrazy w tle pięknie dopełniają całość. Każda produkcja ma swoje wady, tutaj były one znikome.
Wszystko wskazuje na to, że jesienią będziemy mogli zobaczyć kontynuację serialu: Chyłka - Kasacja. Jestem bardzo ciekawa tego sezonu!
Widzieliście/czytaliście? Jeśli tak, to z chęcią poznam Waszą opinię.
Pozdrowienia!
Nie widziałam, nie czytałam i.... chyba jednak nie dla mnie. Brzmi trochę jak taki kryminalny gniot (jeśli wiesz co mam na myśli).
OdpowiedzUsuńJa generalnie jestem fanką powieści kryminalnych i thrillerów, ale o ile polscy pisarze są rewelacyjni, tak polskich filmów (tych nowych rzecz jasna) jakoś kompletnie nie mogę zdzierżyć. Mamy dosłownie garstkę dobrych aktorów, w każdym razie tych, którzy są brani do tych najbardziej dochodowych produkcji. A masa utalentowanych ludzi nie wybija się ponad własne niszowe produkcje.
Jakiś czas temu zdałam sobie sprawę, że Polska daje małe szanse rozwoju dla młodych ludzi. Sama nie jestem przekonana, czy to jest miejsce, w którym chcę się zestarzeć...
Nie oglądałam jeszcze serialu, ale mam go w planach, tym bardziej, że serię o Chyłce czytałam i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńWidziałam 2 odcinki, nie jest źle, ale książka lepsza.
OdpowiedzUsuńWidziałam ten serial wybiórczo, nie jest to moja tematyka filmowa :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego serialu, i chyba jestem na niego za młody. O! Gliwice są blisko Tarnowskich Gór i Piekar Śląskich oraz Bytomia! Autostradą można szybko się dostać.
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńNa serial się nie szykuję, prędzej po książki sięgnę, u mnie jednak przygody czytelnicze królują. :)
OdpowiedzUsuńNiestety na seriale nie mamy czasu ale recenzja super
OdpowiedzUsuńWidziałam, że jest w sieci do ściągnięcia. Tak średnio mnie zaciekawił po przeczytaniu streszczenia, ale nie spisałam go całkowicie na straty.
OdpowiedzUsuńSerial na chwilę obecną jest dostępny jedynie w sieci :)
Usuńnie oglądałam jeszcze, ale może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach obejrzeć ten serial :)
OdpowiedzUsuńBędzie w wiosennej ramówce TVN :)
UsuńJesteś pierwszą osobą, która robi tak jak ja! Mało osób na początku ogląda serial, a później sięga po książkę. Wydaje im się, że to nienormalne i tylko psuje sobie czytanie książki. Fajnie było tu wpaść :D
OdpowiedzUsuńO! Wreszcie ktoś kto najpierw ogląda, a później czyta :D
UsuńSłyszałam już dużo o tym serialu, chcę się wreszcie za niego zabrać - lubię takie tematy :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńNie oglądałam tego serialu i pewnie nie obejrzę, bo i tak już zbyt dużo seriali oglądam :D
OdpowiedzUsuń